XVII Rejs Odkrywców w maju 2021 na Pogorii

To był rejs inny niż wszystkie wcześniej. Rejs 2020, podobnie jak EURO 2020, odbył się w 2021 roku. Dlatego nasze tegoroczne koszulki miały dwie daty: przekreśloną 2020 i nową – 2021. Inny czas, bez tradycyjnych spotkań, z innym pomysłem na szkolenia młodzieży, poznawanie się i nawiązywania relacji. Zamiast przez lata wypracowanego systemu były, jak w innych dziedzinach życia, spotkania na zoomie. Poznanie się i zbudowanie wzajemnego zaufania jak co roku było wyzwaniem, w tym poznaliśmy dodatkowy wymiar.
Nasza młoda załoga spisała się na medal, choć wiemy, że przez pandemię było im trudniej realizować własne postanowienia i zobowiązania.
Wszyscy bardzo czekali na zmianę, na nowe rzeczy, na przygodę. W towarzystwie chmur, ze świadomością konieczności przeprowadzenia testów, wypełniwszy wielką stertę dokumentów wyruszyliśmy z Warszawy 22 maja. Jak piękny był widok naszego żaglowca STS Pogoria, który czekał na nas stęskniony tak samo mocno jak my na niego w marinie w Gdyni, zrozumie każdy bardzo tęskniący za podróżami.
Szybciutko wypłynęliśmy na Zatokę, by tam dokończyć szkolenia z obsługi lin, żagli i bezpieczeństwa.
Gdzie płyniemy? Jak zawsze, to wiedzą tylko kapitan i wiatr. W planach była Karlskrona, ale na K jest też Kołobrzeg. Obieramy kurs Karlskrona. Załoga jest przeszczęśliwa, jako pierwsza załoga od czasu rozpoczęcia się pandemii zdobywamy zagraniczny ląd! Pada i jesteśmy przemoknięci gdy wpływamy. Szybko zwiedzamy miasteczko, kupujemy pamiątki i wracamy na naszą Babcię, bo tak się mówi na Pogorię, aby wrócić do domu.
Co się działo pod pokładem i na wachtach?
Działa się magia. Szybko się ze sobą zintegrowaliśmy, współpracowaliśmy, bawiliśmy – to był dream team. Czekaliśmy na kolejne zadania i nie chcieliśmy, żeby przygoda się skończyła. Działy się rzeczy!
Ale … co się działo na rejsie, zostaje na rejsie 😉 Wiedzcie jednak, że ja sama z utęsknieniem czekam na kolejne takie emocje.
Co dał nam ten rejs, ta przygoda? Poczucie, jak ważna jest współpraca, bliskość drugiego człowieka i radość z pokonywania barier.
Tak, to ważne i dziękuję wszystkim, którzy na tym rejsie byli.
Ściskam i czekam na Was!
Beata 🙂
To był rejs inny niż wszystkie wcześniej. Rejs 2020, podobnie jak EURO 2020, odbył się w 2021 roku. Dlatego nasze tegoroczne koszulki miały dwie daty: przekreśloną 2020 i nową – 2021. Inny czas, bez tradycyjnych spotkań, z innym pomysłem na szkolenia młodzieży, poznawanie się i nawiązywania relacji. Zamiast przez lata wypracowanego systemu były, jak w innych dziedzinach życia, spotkania na zoomie. Poznanie się i zbudowanie wzajemnego zaufania jak co roku było wyzwaniem, w tym poznaliśmy dodatkowy wymiar.
Nasza młoda załoga spisała się na medal, choć wiemy, że przez pandemię było im trudniej realizować własne postanowienia i zobowiązania.
Wszyscy bardzo czekali na zmianę, na nowe rzeczy, na przygodę. W towarzystwie chmur, ze świadomością konieczności przeprowadzenia testów, wypełniwszy wielką stertę dokumentów wyruszyliśmy z Warszawy 22 maja. Jak piękny był widok naszego żaglowca STS Pogoria, który czekał na nas stęskniony tak samo mocno jak my na niego w marinie w Gdyni, zrozumie każdy bardzo tęskniący za podróżami.
Szybciutko wypłynęliśmy na Zatokę, by tam dokończyć szkolenia z obsługi lin, żagli i bezpieczeństwa.
Gdzie płyniemy? Jak zawsze, to wiedzą tylko kapitan i wiatr. W planach była Karlskrona, ale na K jest też Kołobrzeg. Obieramy kurs Karlskrona. Załoga jest przeszczęśliwa, jako pierwsza załoga od czasu rozpoczęcia się pandemii zdobywamy zagraniczny ląd! Pada i jesteśmy przemoknięci gdy wpływamy. Szybko zwiedzamy miasteczko, kupujemy pamiątki i wracamy na naszą Babcię, bo tak się mówi na Pogorię, aby wrócić do domu.
Co się działo pod pokładem i na wachtach?
Działa się magia. Szybko się ze sobą zintegrowaliśmy, współpracowaliśmy, bawiliśmy – to był dream team. Czekaliśmy na kolejne zadania i nie chcieliśmy, żeby przygoda się skończyła. Działy się rzeczy!
Ale … co się działo na rejsie, zostaje na rejsie Wiedzcie jednak, że ja sama z utęsknieniem czekam na kolejne takie emocje.
Co dał nam ten rejs, ta przygoda? Poczucie, jak ważna jest współpraca, bliskość drugiego człowieka i radość z pokonywania barier.
Tak, to ważne i dziękuję wszystkim, którzy na tym rejsie byli.
Ściskam i czekam na Was!
Beata